Jeja ... kolejny bardzo długi tydzień w moim super życiu. I nie wcale nie ma w tym sarkazmu, nie ani trochę. Nie wiedziałam, że w jednym zdaniu można użyć tyle razy słowo "nie". Ale mniejsza o to. Muszę się podzielić co było takiego wyjątkowego, w tym jakże fascynującym tygodniu. Mogę to napisać, bo mimo, że to jest "sekret" i prawie nikt o nim nie wie, to i tak tego nikt nie czyta więc z całą świadomością mogę go ogłosić w jakże ogólnodostępnym Internecie.
W miniony czwartek postanowiłam przestać być grzeczną dziewczynką. Tak! No bo jak to jest, wszyscy mogą szaleć i jeść niezdrowe jedzenie w maku, chodź wiedzą że jest robione z kurczakopodobnej substancji więc ja nie mogę zrobić czegoś odbiegającego od normy, ale co ogólnie przyjmuje się jako normę?<- uważam że to zdanie jest pozbawione sensu, aczkolwiek tylko osoba o tak szalonym umyśle jak ja może je zrozumieć :) Dlatego też stwierdziłam po długotrwałym drapaniu się po głowie. Nie to nie oznacza, że mam wszy. Po prostu to taka metafora wielkiej zadumy jaka mnie ogarnęła nad swoim życiem. Ale wracając do tematu. A więc postanowiłam... uwaga...dam ,dara, dam (to są fanfary?, nie wiem jak określić fanfary za pomocą słów, po prostu w tym miejscu należy popukać palcami w stół i zrobić dam, dara, dam i czytać dalej, i w ogóle nie przejmować się moim skromnym komentarzem, który obecnie czytasz, ale nie przejmuj się tylko czytaj dalej)... siać postrach na ulicach i pójść na pierwszą, powtarzam pierwszą w moim życiu lekcje prawa jazdy. Tak, tak teraz należy się bać. Ja za kierownicą z obłędem mordu w oczach gdy będziesz chciał przejść na pasach przed moją "elką". Bójcie się... nadjeżdżam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz